FORMA CZY FUNKCJA?

2011-04-09

Każdy człowiek w ciągu całego swoje życia ma do czynienia z architekturą – bez względu czy jest specjalistą czy też zupełnym laikiem. Każdego dnia obcujemy z obiektami, które wzbudzają w nas zachwyt swoją formą, elewacją czy ciekawą aranżacją zewnętrza z otoczeniem. Jednakże zdarzają się sytuacje kiedy funkcjonowanie w tych obiektach powoduje w nas totalne zagubienie i niepewność. Układ wnętrza, rozkład funkcjonalny, lokalizacja klatek schodowych zupełnie zaburzają nasz zmysł orientacji powodując niechęć do odwiedzania i przebywania w tym miejscu. Inną często spotykaną sytuacją jest kwestia obiektów, które oglądane z zewnątrz nie wzbudzają żadnych emocji lub wzbudzają dość skrajnie negatywne uczucia. Częstokroć są to obiekty „przyjazne funkcjonalnie”, które zapraszają do eksplorowania ich wnętrza, a odwiedzający bez problemu odnajduje „co jest gdzie”. Stąd rodzi się odwieczne pytanie typu „Co było pierwsze? Jajko czy kura?” – w świecie projektantów przybrało ono formę „Co ważniejsze? Forma czy funkcja?” … Biorąc pod uwagę historię architektury moderniści podjęli próbę rozwiązania tego problemu. Głosząc hasła utylitarności, prostoty, funkcjonalności, braku zdobień i historyzujących naleciałości tworzyli obiekty, które charakteryzowały się m.in. prostymi, kubicznymi formami o czystych, podstawowych kolorach; projektowaniem wszystkich elementów wedle ich funkcji architektonicznych (chcieli za wszelką cenę uniknąć fałszowania rzeczywistości) ; łączeniem funkcji kilku pomieszczeń (hall, jadalnia i pokój dzienny często stawały się jednym pomieszczeniem). Mimo wypracowania dość konkretnych zasad projektowania w wielu przypadkach nie udało im się uniknąć złamania reguł manifestu. Przykładem może tutaj być tak często stosowany przez modernistów tynk. Wiele obiektów z tego okresu charakteryzuje się jasnymi, tynkowanymi elewacjami, które tak naprawdę „zasłaniają” materiał z którego został wykonany budynek … Jak w tym kontekście odnajduję się zasada braku fałszowania rzeczywistości? Innym przykładem jest budynek Seagram Biulding w Nowym Jorku (Mies van der Rohe & Peter Johnson), w którym to architekt zaprojektował biegnące wzdłuż całej elewacji dwuteowniki będące normalnie elementem konstrukcyjnym m.in. stropów – tutaj pełnią jedynie funkcję dekoracyjną… Jak w tym kontekście odnajduje się zasada prostoty i funkcjonalności…? Współcześnie patrząc na to zagadnienie mamy do czynienia z dużo większym problemem. Na dzień dzisiejszy wielu projektantów nie kieruję się ani priorytetem funkcji ani tym bardziej formy… Wpływ na taki stan rzeczy ma kilka czynników – m.in. nacisk inwestora nastawionego jedynie na zysk, brak umiejętności, wiedzy czy zdolności projektanta… Często architekci kierując się jedynie żądzą pieniądza „starają się upchnąć jak najwięcej” na projektowanym terenie. Nierzadko nie patrzą ani na jakość funkcji ani na jakość formy. Nierzadko zapominają dla kogo tak naprawdę to robią – dla ludzi, którzy będą tam funkcjonowali i obcowali z tymi obiektami każdego dnia. Podsumowując. Najważniejsza przy projektowaniu jest logika, która w połączeniu z odrobiną talentu i empatii pozwoli na bezbolesne połączenie piękna formy i funkcji. Tak naprawdę obiekty powinny być zarówno piękne jak i funkcjonalne, a odpowiedź na pytanie „co ważniejsze?” póki co nie jest taka prosta…

Tagi: wnętrze, architektura, funkcja, forma, projektowanie, architekt, aranżacje, Łódź,